niedziela, 1 września 2013

Na oceanie...

Czas... miał leczyć rany a nie rozdrapywać blizny 
Wydaje nam się, że opanowaliśmy ster podczas burzy 
A jednak burza ponosiła nas w dal...
Nie chce płynąć na ocenie bez końca 
Warto by było zatrzymać się gdzieś na stałe w jakimś porcie. 
Sztormy przychodza i odchodzą z trudem pokonuje je...
Statek jeszcze wytrzymuje siłę wiatru i uderzające fale 
Na jak długo, tego nie wiem 
Lecz pora chyba go trochę naprawić 
Za dużo już przeszedł 
Płyniemy, bez celu nie mając perspektyw 
Daję radę... powtarzam Daję rade...
Chyba, gdzieś na oceanie zgubiłam się 
Tak wiele już za mną, a ja zerkam za siebie 
Zadaję pytanie Po co to robię ?
Nie wiem, chyba wolę nie wiedzieć...

by Ata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz